www.poradnikzdrowotny.fora.pl

bioenergoterapeuta

"Otaczają nas rośliny. Nawet jeśli ktoś z nas mieszka w betonowych blokach, a pod stopami ma najczęściej tylko asfalt, lub chodnik, to i tak nie uda mi się uciec od roślin, bo wyrosną spomiędzy kostki brukowej, ktoś posadził kilka kwiatków na rabatce, a tzw. ‘chwasty’ same się się posadziły. Najdziwniejsze jest to, że każda roślina niesie ze sobą wielki potencjał, który może służyć naszemu pożytkowi. Oczywiście, wiele roślin doceniamy, znamy je, kupujemy, podziwiamy. Ale ja mówię też o wszystkich tych, które powszechnie uważane są za chwasty. Ktoś mi kiedyś powiedział, że wśród roślin zbędne są tylko kleszcze. Jestem zachwycona roślinnością, której jeszcze nie dawno nie zauważałam, ale zachwycam się też roślinami, które myślałam, że znam, a właśnie okazuje się, że wiedziałam o nich tak niewiele. Niedawno wspominałam o marchwi, dziś czas na maliny.

Maliny są piękne, całe, jako krzewy, ale spójrzcie tylko na owoce, czyż nie urzekają urodą? Nie jedna panna może im pozazdrościć piękna i delikatności. (Btw, to jak piękne jesteśmy na zewnątrz, wypływa na naszego wnętrza.)

Kiedyś w malinach dostrzegałam jedynie słodycz. Stosowane do ciast i deserów, dżemów i soków itd. Ot, coś słodkiego, pachnącego, łechcącego dziecięce (ale przecież nie tylko) podniebienie. Chyba każdy wie co mam na myśli. Nie muszę się nad nimi rozwodzić, dziś zachwycają mnie lecznicze i kosmetyczne właściwości malin.

Trochę teorii

Właściwości maliny są ogromne. Lecznicze zastosowanie posiadają zarówno liście jak i owoce maliny, a nawet kłącza.

W liściach maliny występują kwasy organiczne, śluzy, sole mineralne, garbniki, witaminy w tym dużo witaminy C. Mają działanie przeciwbakteryjne, ściągające i przeciwzapalne. Wyciągi z liści maliny rozkurczają mięśnie gładkie jelit, naczynia krwionośne, macicę. Pomagają w leczeniu dolegliwości kobiecych, w zaburzeniu miesiączkowania i upławach. Dzięki dużej zawartości garbników, hamują rozwój bakterii jelit, zmniejszając przedłużającą się biegunkę. Podobne właściwości posiadają kłącza malin.

Zarówno owoce, jak i liście malin są znakomitym środkiem przeciwgorączkowym, ponieważ pobudzają czynność gruczołów potowych, a pot – parując ze skóry – powoduje obniżenie temperatury.

Najnowsze badania potwierdzają zastosowanie liści malin jak i owoców w diecie i kuracjach odchudzających, wspomagając organizm poprzez działanie ketonu izolowanego z malin, obniżającego wagę komórek tłuszczowych, normując metabolizm organizmu. Biorą udział w procesach trawiennych, oczyszczają organizm z toksyn.

Udowodniono antyoksydacyjne właściwości maliny, działające jako wymiatacz wolnych rodników. Występujący w malinach kwas elagowy ma właściwości przeciwnowotworowe, hamuje procesy nowotworowe w płucach i wątrobie, posiada właściwości antywirusowe i antybakteryjne.

bioenergoterapeuta

W jakiej postaci stosować liście malin?

Wiosną i latem można zacząć od pędów malin. Zbieramy je bez ogonków, kroimy na drobniejsze kawałki, suszymy i przyrządzamy z nich napar jak herbatę.

Następnie zbieramy liście malin. Mogą to być maliny leśne jak i takie z plantacji (należy jednak upewnić się, że nie zostały spryskane szkodliwymi pestycydami). Uzbierane liście suszymy w całości (wtedy lepiej się przechowują, a dobroczynne właściwości nie tak szybko ulatują jak z rozdrobnionych), rozdrobnione traktujemy jak herbatkę zalewając gorącą wodą. Osobiście w ten proces suszenia, wplatam wątek fermentacji. Ale przyznam, że nie jestem pewna czy poprawnie go wykonuję. Postępuję z liśćmi malin, tak samo jak z wierzbówką kiprzycą.

Uzbierane własnoręcznie liście malin, pozostawiam aby zwiędły. Po tym czasie mielę je przez maszynkę, odstawiam na ok dobę, aby sfermentowały, następnie suszę. Jeśli jest to jeszcze chłodna wiosna, suszenie odbywa się na rozgrzanym piecu. Jeśli lato, sfermentowane liście wędrują do piekarnika i w temp. do 100 st. C suszę, mieszając co jakiś czas, aby proces przebiegał równomiernie."
wiecej przeczytacie na
[link widoczny dla zalogowanych]

bioenergoterapeuta

sok z malin jest polecany dla osób walczących z niedokrwistością i pomocny w procesie odchudzania, gdzie pektyny i kwasy organiczne oczyszczają organizm z toksyn. Regularne spożywanie soku sprzyja podniesieniu odporności, szczególnie w okresie jesienno – zimowym. Antyoksydanty blokują działanie wolnych rodników, które są odpowiedzialne za przedwczesne starzenie się skóry oraz powstawanie nowotworów. Sok, tak jak inne części rośliny, jest bardzo pomocny w chorobie przeziębieniowej, grypie, anginie. Sok z malin ma działanie przeciwgorączkowe i napotne, ponieważ kwas salicylowy w nim zawarty pobudza gruczoły potowe, a olejki eteryczne mają działanie rozgrzewające. Udowodniono jego właściwości przeciwzapalne, ściągające i przeciwbakteryjne. Polecane jest picie soku przy biegunkach i w przypadku łagodzenia bólów miesiączkowych.

Z suszonych malin można przyrządzać napój, tak jak herbatę i stosować w problemach zdrowotnych tak, jak inne części rośliny. Dodawać do płatków owsianych, zjadać jako przekąskę. Takie maliny znajdą swoje miejsce zimą w ciastach i deserach, będą smakołykiem dla dzieci i nie tylko… Właściwie ogranicza nas tylko własna wyobraźnia.

Napar z owoców malin: 2 łyżki suszonych malin zalewamy szklanką wrzątku i odstawiamy pod przykryciem na 15 minut. Przecedzamy i pĳemy 2–3 razy dziennie po szklance naparu podczas przeziębienia, grypy, anginy, zapalenia oskrzeli – gdy chorobie towarzyszy gorączka. Owoce, po wypiciu napiju, można śmiało zjeść.

Napar z liści malin: 1 łyżkę liści malin zalewamy 1/2 szklanką wrzątku i pod przykryciem odstawiamy do naciągnięcia na 15 minut. Przecedzamy i pĳemy po 1/2 szklanki naparu 2–3 razy dziennie w nieżytach żołądka i jelit i jako łagodny lek przeciwbiegunkowy. Napar z liści można również stosować do płukania w stanach zapalnych gardła i jamy ustnej, jak i do okładów na skórę w razie chorób skóry i oparzeń. Sprawdzi się także jako tonik do twarzy.
WAZNE
Należy pamiętać, aby w początkowym okresie ciąży zrezygnować z naparów malinowych. Powinno się również wstrzymać od nich jeśli spodziewamy się, że możemy być w ciąży, chociaż nawet nie mamy tej pewności.